Dwa głosy w sprawie (o)błędnego koła historii…

W ubiegłym tygodniu dotarł na moją pocztę list rozpowszechniany wśród internautów w sprawie zebrania miliona podpisów pod petycją Alexa Storożyńskiego, prezesa Fundacji Kościuszkowskiej i znanego amerykańskiego dziennikarza polskiego pochodzenia, której celem jest doprowadzenie do tego, by największe amerykańskie redakcje – takie jak „New York Times”, „Wall Street Journal”, „Washington Post” czy Associated Press – wprowadziły do tzw. Stylebooków (dziennikarskich podręczników, które określają, jak należy i jak nie należy pisać) zapis o tym, że nie wolno używać terminu „polski obóz koncentracyjny”. Zamiast tego powinno się używać oficjalnie zaakceptowanej przez UNESCO nazwy obozu Auschwitz-Birkenau, inaczej „niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady” (zainteresowanych odsyłam do strony z petycją:  www.thekf.org/events/news/petition/ ).

W berlińskim Martin-Gropius-Bau odbywa się wystawa Obok. Polska – Niemcy. Tysiąc lat historii w sztuce, której kuratorką jest Anda Rottenberg.  Wystawa dotyczy stosunków polsko-niemieckich na przestrzeni dziejów. Prezentowane są zarówno dzieła dawne, między innymi Wita Stwosza czy Jana Matejki, jak i prace współczesne. Przypomniane są postacie św. Wojciecha i Mikołaja Kopernika, dużo uwagi poświęcono też problematyce II wojny światowej.

Dyskusję, nie tylko w środowisku artystycznym, wywołało zdjęcie z wystawy filmu A. Żmijewskiego,  autora związanego z lewicową „Krytyką Polityczną” (lewicowa organizacja wspierana i finansowana przez struktury zarządzane przez Platformę Obywatelską). Przypomnijmy: Żmijewski w krótkim filmie z 1999r. wprowadził nagich aktorów do autentycznej komory gazowej w jednym z byłych obozów zagłady i tam, a także w jakiejś piwnicy, kazał im „bawić się w berka”.

W obronie Żmijewskiego i jego prowokacji artystycznej stanęła m.in. „Gazeta Wyborcza” i „Deutsche Welle”…

I jest to jedna z niewielu sytuacji, gdzie mój pogląd jest jednoznaczny „bez oglądu” – czyli bez przekonania się na własne oczy… mogę powtórzyć za Michałem Karnowskim:

Nie mogę zrozumieć w jakiej głowie, w jakim umyśle, w jakim sercu może się narodzić pragnienie-reakcja w postaci wpuszczenia nagich ludzi do komory gazowej, najpierw autentycznej, a potem zainscenizowanej, by tam bawili się w berka… filmowania tego, wreszcie – zażartej obrony na stronach kultury. (http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde )
 I na koniec wypada tylko dodać: wystawa jest wynikiem porozumienia międzynarodowego, więc finansowana także z naszych podatków…

Dodaj komentarz