Jeszcze się taki nie urodził…

…żeby każdemu dogodził. Przyszło mi na myśl to powiedzenie, gdy zaczęłam się zastanawiać, jaką to przewrotną mamy naturę 😉 Długo wiosny widać nie było, bo niby kalendarzowa, a i owszem, ale za oknem chłodno, wietrznie i deszczowo. Jeszcze pięć dni temu było tak zimno, że włączyłam ogrzewanie, a wczoraj i dziś – jęczę i sapię, bo upał nie do zniesienia…  kto to widział, żeby w maju było 30 stopni Celsjusza??? To, co będzie latem? Znów listopadowo? 😉
A ja bym tak chciała, jakieś – góra 24, przyjemny, orzeźwiający wietrzyk i ten niesamowity zapach pierwszych koszonych traw, kwitnących ziół i kwiatów oraz fantastyczny trel ptaków na łąkach pod lasem… Wszystkiego tego doświadczyłam dwa dni temu, gdy po raz pierwszy, od nie wiem jak długiego czasu, byłam z przyjaciółką na przedwieczornym spacerze.Tak po prostu. Bez pośpiechu, z dala od smutków, problemów, obowiązków codzienności, chłonąc jedynie otaczające nas piękno…

Wspominam czas, kiedy spacery były na porządku dziennym. Moje dzieci uwielbiały takie wyjścia w teren, bo wyprawy zamieniały się w poglądowe lekcje przyrody, historii, a nawet… matematyki, gdy po drodze, robiliśmy zawody, kto lepiej zapamiętał tabliczkę mnożenia. 🙂
Czy to już taka kolej rzeczy? Beztroski spacer zarezerwowany tylko wtedy, gdy się ma małe dzieci? A może znak, że podświadomie nie mogę się doczekać mojej wnusi, by znów mieć z kim podziwiać urok świata?

24 Komentarze (+add yours?)

  1. Angie
    Maj 22, 2014 @ 21:30:51

    Oj, to chyba faktycznie znak, o którym mówisz! 😉
    Ja mam wystarczającą ” dawkę” dzieci i „nauki” na co dzień, by tęsknić jeszcze za czymś takim; nie, nie, JESZCZE nie, muszę odsapnąć trochę! 😉 🙂
    Tymczasem na sobotę muszę zorganizować/ i przeżyć/ najazd stada rodziny i znajomych z okazji mej Mamy imienin (dwudniowa impreza na dworze i w domu, mam nadzieję, że nie zacznie lać i grzmieć! )
    Buziaki na dobranoc! 😀

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 07:49:47

      Angie, dasz radę! W końcu nie takie najazdy się zdarzały 😉
      Nie wiem tylko, jaka u Ciebie pogoda, bo mnie wczoraj „odcięła od świata” burza – ani prądu, ani neta…

    • Angie
      Maj 24, 2014 @ 08:04:53

      U mnie wczoraj był potworny upał, 32 w cieniu!!! A ja musiałam nie dość, że jechać po duże zakupy( na szczęście autem z klimą 😉 ) , to jeszcze pod wieczór grabić skoszoną trawę…..Myślałam, że padnę! Gdzieś po 21 przeszła burza, powietrze oczyściło się, temperatura spadła i …lało całą noc.Teraz też pada, chyba mnie szlag trafi, impreza w domu! ehh………
      Co do dzieci ( tych maleńkich;)) : kolejna moja koleżanka, lat 40+ spodziewa się dzidziusia! Dlatego lepiej, abym nie tęskniła za maluszkami, u nas jakieś takie zwykle dziwne ” prawo serii” , hehehehe! 😉 😀

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 08:07:39

      O,o! Nie mów głośno, hihi 😀
      A pogoda? liczę, że po południu się przejaśni! Twoi goście muszą docenić piękno ogrodu! Bo, co to za frajda siedzieć w domu? Trzymam kciuki!

    • Angie
      Maj 24, 2014 @ 08:18:01

      Tak, tym bardziej, że część z nich to mieszczuchy spragnione świeżego, wiejskiego powietrza, haha! 😉 Dziękuję Ev, ale tak obserwując niebo, wątpię, by coś zmieniło się. Jest ohydnie, nie ma wiatru, który wysuszyłby mokrą trawę, jest pochmurno, szaro, wszystko się „:kisi”, wiesz o co chodzi…No cóż, Pani Matka bedzie się kisić z gośćmi w swym salonie, ja i tak mam dyżur w kuchni( chwała Bogu, swoją drogą 😉 )

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 08:25:06

      Właściwie u mnie też szaro i ponuro, dobrze, że nie pada, ale dziś jadę do mojej mamy (zjazd rodzinny na Dzień Matki) i znając życie – po południu na bank popada, bo tak jest zawsze, kiedy u nie jestem… 😦

  2. Agata Skrajnowska
    Maj 22, 2014 @ 23:08:56

    to prawda świat się zmienił, a właściwie to nie on tylko ludzie go tak ulepili w pędzie życia. Dobrze, że są jeszcze istoty co doceniają nawet taki zwyczajny a niezwyczajny spacer:). Prawda, że z maleńkim człowiekiem można odkrywać piękno na nowo, dzieci potrafią czerpać najsłodszy nektar:). Pozdrawiam i życzę wnusi:) albo wnuczka:)

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 07:56:33

      Dziękuję, Agatko! Staram się nie zapominać o tym, że świat widziany oczami dziecka jest piękny i fascynujący 🙂 warto pielęgnować w sobie to spojrzenie:)

  3. Wichrowe108
    Maj 22, 2014 @ 23:32:35

    Aby spacer był taki jak mówisz: bez pośpiechu, z dala od problemów – to trzeba pamiętać, żeby komórkę w domu zostawić 😉

    Odpowiedz

    • Caddi Fredson
      Maj 23, 2014 @ 04:14:13

      To chyba nie takie proste w dzisiejszych czasach, ale próbować należy. Sam nie próbuję, bo czymże zrobiłbym jakieś fajne zdjecie. Komórka jest teraz wszystko robiącym gadżetem… no prawie wszystko (na szczęście).

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 07:59:57

      He, he, racja! 🙂 Wyjątkowo przywiązaliśmy się do tej nowoczesnej smyczy 😉 Przyjemnie, gdy zadzwoni ktoś od dawna nie słyszany, ale nie cierpię, kiedy w najmniej oczekiwanym momencie ktoś chce na siłę uszczęśliwić mnie swoją ofertą…

  4. Caddi Fredson
    Maj 23, 2014 @ 04:14:44

    Even, czytam, że i Ciebie już naszedł syndrom wnuków. To dobry znak:-)

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 08:05:53

      Caddi, ja wcale nie jestem pewna czy to taki dobry znak 😉 Faktem jest, że nie wyobrażałam sobie zostać babcią przed pięćdziesiątką, bo w końcu określenie „babcia” do czegoś zobowiązuje 😉 na szczęście – w dzisiejszych czasach młodzież się zbytnio nie śpieszy… (albo szanuje moją wolę?) 😉

  5. Judith
    Maj 23, 2014 @ 08:50:36

    Moje kolezanki takze pragna wnokow, a ja nie moge pojac DLACZEGO?????????
    J.

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 08:14:18

      Trudne, prawda? 🙂
      Nie wiem, może odzywa się niespełniony do końca instynkt macierzyński? a może dlatego, że jak powiadają, na starość stajemy się jak dzieci… 😉

  6. cichosza
    Maj 23, 2014 @ 15:17:53

    pogoda jaka jest każdy widzi ale każdemu co innego
    pasuje 🙂 ja tak jak ty lubię 24-26 stopni a spacer to
    takie naładowanie akumulatorków …pozdrawiam

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 24, 2014 @ 08:21:54

      Czyli, co do temperatury – jesteśmy zgodne 🙂
      Dla mnie – najlepsze ładowanie akumulatorków, o czym już wielokrotnie pisałam, to zupełna zmiana otoczenia. Nawet na krótko – wystarczy dzień, dwa, „oddychania innym powietrzem”, a wraca energia i chęć do życia 😉 w tej chwili już bardzo by mi się przydał jakiś wypad i spotkanie z przyjaciółmi…
      wspaniałych spacerków życzę:)

  7. krakowianka
    Maj 24, 2014 @ 14:25:51

    ja też nie lubie upałów,przecież kiedyś było normalne plus 25,26 stopni i wystarczyło…
    co do spacerów…to właśnie teraz doceniam to,że mam dorosłe dziecko i na spacer na pełnym luzie mnie stać,kiedy ja chcę i z kim chcę…i to jest fajne.Nie lubię już dużych zjazdów,tłumów…zresztą to też kosztuje,a ja budżetówka…haha.To tez może ten wiek,o swoim oczywiście piszę…D
    pozdrawiam ciepło,nie upalnie,czyli w sam raz… 🙂

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 25, 2014 @ 11:24:58

      Wiesz Krakowianko, chyba z wiekiem doceniamy spokój, możliwość kontaktu z naturą i niewielkim gronem przyjaciół… to chyba taki sposób na zachowanie równowagi, kiedy nastały czasy, że wszystko tylko szybko, szybko… 😉
      Pozdrawiam równie ciepło, choć nie upalnie, koleżankę z budżetówki 🙂

  8. Sonia
    Maj 24, 2014 @ 16:28:56

    Przypomniały mi się moje spacery z dzieciństwa. Mama, tata, ja i brat i sąsiedzi pan Janusz z Krysią

    Odpowiedz

  9. Sonia
    Maj 24, 2014 @ 16:33:54

    pan Marcin z psami. Z wielkiego miasta mieliśmy rzut beretem do lasu. Psy szalały spuszczone ze smyczy. Dzieciaki szalały razem z psami. Fikołki na polanie, ucieczka przed niedźwiedziem, (który był w naszej wyobraźni), no i egzamin z liści! 🙂 Mam nadzieję, że moje dzieci poznają ten las. A las się nic nie zmienił..

    Odpowiedz

    • even21
      Maj 25, 2014 @ 11:31:41

      Soniu, dziękuję za te wspomnienia 🙂 są właśnie w takim klimacie, o jakim pisałam. Las i u nas się nie zmienił, ale łączka pod lasem, na której szalały moje dzieci – i owszem, niestety! Dziś – to już całkiem spore osiedle domków jednorodzinnych…

  10. Justyna
    Czer 01, 2014 @ 19:07:43

    Evuś też mentalnie jestem gotowa na bycie babcią :)))ale Młoda chyba się nie spieszy do bycia mamusią …

    Odpowiedz

Dodaj odpowiedź do Agata Skrajnowska Anuluj pisanie odpowiedzi